poniedziałek, 16 stycznia 2012

Noworoczne postanowienie na kryzys – odkładajmy zasoby


W 2012 roku los może Wam zgotować różne niespodzianki. Życzę Wam, byście w tych szalonych czasach, zawsze mieli obok siebie kogoś, o kogo możecie się w trudnych chwilach oprzeć.


Jakiś czas nie pisałem, ale – po prostu – miałem sporo spraw na głowie. Teksty nie będą tu pojawiały się „na siłę”, a tylko, gdy znajdę na to czas, chęci i coś wartego do przekazania. Mam nadzieję, że się z tym założeniem zgadzacie.
Dziś chcę podzielić się z Wami tym, co wydaje mi się bardzo ważne w rozpoczętym 2012 roku. Choć kalendarze już na pewno zdążyliście wymienić, to rok – było nie było – wciąż raczkuje. Ba, wyznawcy obrządków wschodnich,  którzy przy ustalaniu dat świąt korzystają z kalendarza juliańskiego, dopiero w nocy z 13 na 14 stycznia obchodzili sylwestrową noc.

Do rzeczy.

Mimo sensacyjnych przepowiedni, nie sądzę by był to ostatni rok ludzkości i miał nadejść koniec świata. Lekkie czasy się jednak nie zapowiadają. Dlatego życzę Wam byście zgromadzili jak najwięcej zasobów, by to zamieszanie spokojnie przetrwać. Wiadomo – przydadzą się oszczędności, pewna praca i półka w piwnicy pełna mamusinych przetworów . Ja jednak chcę skupić się na tym, byście nie zapomnieli o Waszych zasobach osobistych.

Stevan Hobfoll, znany amerykański psycholog, opracował teorię zachowania zasobów nazwaną jego nazwiskiem. Według niej ogólnym celem naszej aktywności jest uzyskiwanie, utrzymanie i ochrona zasobów. Hobfoll wyróżnił ich 4 rodzaje:
1. Przedmioty (np. samochód, mieszkanie)
2. Warunki (np. praca)
3. Zasoby osobiste (m. in. umiejętności interpersonalne, dobre stosunki z ludźmi)
4. Zasoby energetyczne (m. in. wiedza)

Wszystkie zasoby, w dużym skrócie, pomagają nam przetrwać i na ich utratę reagujemy stresem. Owszem, byłoby super, gdyby w 2012 roku nie brakowało Wam pieniędzy. Ale pamiętajcie, że choć pozwolą Wam poradzić sobie z wieloma kłopotami, to nie zapewnią Wam oparcia, takiego, jakie mogą dać przyjaźni Wam ludzie.
Przeprowadzano badania, które udowodniły, że osoby z tzw. dużym społecznym wsparciem (czyli po prostu otoczeni bliskimi) łatwiej dochodzą do zdrowia po przebytych chorobach. Tacy ludzie dużo lepiej radzą sobie też ze stresami dnia codziennego. Oczywiście, pieniądze mogą zapewnić świetną opiekę lekarską, ale nie dadzą więcej siły, motywacji i chęci do wyleczenia.

Dlatego w tych trudnych czasach dbajcie o kontakty z innymi ludźmi. W pogoni za dobrobytem nie zapominajcie o pielęgnowaniu stosunków rodzinnych i przyjaźni. Wiele rzeczy od nas nie zależy: grupowe zwolnienia, podwyżki benzyny, krach na rynkach finansowych. Niezmienne jednak jest wsparcie jakie od bliskich otrzymujemy. No i, jeśli będzie trzeba, to oni… pożyczą Wam pieniądze bez pobierania procentu ;).

Multo die!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz